niedziela, 18 maja 2014

Prolog.

Siedział przed namiotem z kubkiem parującej na zimnie herbaty. Pogładził palcem kawałek starego pergaminu w miejscu gdzie znajdowała się kropka podpisana "Ginevra Weasley". Uśmiechnął się lekko i oddał się wspomnieniom. Cofnął się do czasów gdy razem z dziewczyną chodzili na spacery wokół jeziora, gdy siedzieli przed kominkiem w pokoju wspólnym. Nie musieli wtedy nic mówić. Starczyła im obecność. Gdy teraz o tym myślał, wydawało mu się to inną rzeczywistością, dawną epoką. Ale wiedział jedno. Wiedział, że to był najlepszy czas jego życia. To była też jego swego rodzaju motywacja. Przez tę parę miesięcy Ginny pokazała mu co to znaczy żyć i być szczęśliwym. Pokazała mu to, co mu odebrał Czarny Pan. I właśnie dzięki tym wspomnieniom nie zamierzał się poddawać. Postanowił walczyć, do ostatniego oddechu. Postanowił walczyć, bo kocha Ginny Weasley. I ta miłość utrzymywała jego nadzieję.


Przewróciła się na drugi bok i zerknęła na szafkę. Obok budzika stała ramka z ruchomą fotografią rudej dziewczyny i chłopaka z rozczochranymi włosami. Para całowała się. Wyglądali na szczęśliwych. Ginny uśmiechnęła się lekko gdy powróciły wspomnienia. Tak, to zdecydowanie był najszczęśliwszy okres jej życia.
 Wiedziała, że on żyje. Gdyby umarł śmierciożercy zadbaliby, żeby każdy się o tym dowiedział, ale oni nadal byli tak samo niespokojni i źli. Nadzieja na jego powrót utrzymywała ją przy zdrowych zmysłach, dzięki niej nie poddała się. I nie zamierza.

2 komentarze:

  1. Krótki prolog i na temat, a jednak oddający uczucia dwójki bohaterów. Bardzo mi się podoba, nie zdradza zbyt wiele, ale jednocześnie przyciąga.
    Lecę czytać rozdział pierwszy,
    Lupi♥ (nadal podjarana zdjęciem Gin)
    PS/ wyłącz weryfikację to ułatwi dodawanie kom

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie też sie podoba. poza tym, lubię bardzo Ginny, wiec z chęcią poczytam jej perspektywę.

    OdpowiedzUsuń